W sierpniu tego roku Zespół Pieśni i Tańca „Łódź” miał okazję zatańczyć dla angielskiej publiczności w miejscowości Alnwick, znanej z przepięknego zamku, w ktorym kręcone były wszystkie części Harrego Pottera.
Z Łodzi wyruszyliśmy 30 lipca by 1 sierpnia dotrzeć do naszej docelowej miejscowości. Po drodze zwiedzaliśmy francuską miejscowość Dunkierka, gdzie mieliśmy okazję świętować urodziny jednego z naszych tancerzy. Po długiej nieprzespanej nocy udaliśmy się na prom, który przewiózł nas na Wyspy Brytyjskie. Tutaj dotychczasowa słoneczna pogoda załamała się i Anglia przywitała nas deszczem.
Na miejsce dojechaliśmy w nocy, rozpakowaliśmy się i poszliśmy na spacer zwiedzić nasze miasteczko. Jak się okazało było bardzo klimatyczne i wyglądało jeszcze lepiej niż się tego spodziewaliśmy. Nazajutrz zauroczył nas piękny widok z okna który rozpościerał się na zamek. Nie mieliśmy jednak wiele czasu na zachwycanie się okolicą – już pierwszego dnia czekały nas dwa koncerty: jeden przed południem, dla publiczności zgromadzonej na rynku, a drugi wieczorem – dla mera miasta. Uczestniczyły w nim wszystkie festiwalowe grupy (Rumunia, Sycylia, USA i Tajwan).
Po koncercie odbyła się pierwsza integracyjna zabawa, na której szybko zaprzyjaźniliśmy się z zagranicznymi grupami, zwłaszcza z ekipą z Bukaresztu. Kolejne dni upływały nam na koncertach w na głównym rynku, w teatrze na zamku (tym samym, który w sadze o Harrym Potterze grał Hogwart) oraz w przepięknych miejskich ogrodach, w których do tej pory hodowane są niebezpieczne rośliny. Co wieczór odbywały się warsztaty folklorystyczne połączone mini występem każdej z grup oraz imprezą. Każde spotkanie miało swojego gospodarza – zaczęli oczywiście Anglicy następnie swoje tańce i zwyczaje prezentowały grupy z Tajwanu, USA, Sycylii i Rumunii. Nasz wieczór zamknął cały cykl – pomimo festiwalowego zmęczenia polskie zabawy i melodie porwały wszystkich do tańca
Gospodarze zadbali o to, abyśmy się nie nudzili – podczas 10 dniowego pobytu mieliśmy tylko jeden wolny dzień i zdecydowaliśmy się wybrać do Edynburga by zobaczyć kawałek Szkocji. Tutaj pogoda była dla nas łaskawa – piękne słońce, soczysta zieleń – aż chciało się zwiedzać! W Edynburgu odbywał się wtedy Festiwal Teatru więc w centrum działo się bardzo dużo ciekawych rzeczy, przedstawienia, śpiewy, kabarety, było kolorowo i radośnie czyli to co lubimy najbardziej. Kolejne dni już były już wypełnione koncertami prawie że po brzegi, ale udało nam się zorganizować 3-4 godzinki by odwiedzić Holly Island do której dojazd jest zalewany podczas przypływu i trzeba trafić na dobre godziny by tam wjechać i wyjechać. Byliśmy też w wielu innych zamkach ale ‘naszego’ Alnwick Castle nie można porównać z żadnym innym. Gdy nadchodził czas rozstania z miejscem, festiwalem i grupami każdemu w oku zakręciła się łezka.
Pożegnanie jak zwykle nie było łatwe; żegnali nas organizatorzy, nasi wspaniali opiekunowie oraz zagraniczni przyjaciele. Mieliśmy też nadzieję, że spotkamy się z grupą z Rumunii która odbywała tournée po Europie i planowali zatrzymać się w Polsce żeby zwiedzić naszą Warszawę. Zebraliśmy kontakt do rumuńskich kolegów i udało nam się z nimi spotkać (co prawda w nieco bardziej okrojonym składzie) w stolicy Oczywiście liczymy na to, że nasza festiwalowa przyjaźń przetrwa, jak to miało miejsce w przypadku innych zespołów i znów spotkamy się na folkowym festiwalu.
Po powrocie do kraju łzy smutku i tęsknoty za festiwalem osuszyła miła wiadomość – Julia Kowalska została wybrana najpiękniejszą tancerką Festiwalu. Jesteśmy bardzo dumni z tego wyróżnienia i cieszymy się, że takie ładne dziewczyny tańczą właśnie w ZPiT „Łódź”.
Pofestiwalową depresję załagodziło zainteresowanie mediów – łódzkie gazety chętnie pytały o wrażenia z wyjazdu a my równie chętnie opowiadaliśmy i podsyłaliśmy zdjęcia.
Autor: Justyna Pater